środa, 16 lutego 2011

Legendy Arsenalu

Thierry Henry
Do Arsenalu przyjechał w lipcu 1999 roku po nieudanej przygodzie w Juventusie Turyn. We Włoszech grał zazwyczaj na prawym skrzydle, co zupełnie mu nie odpowiadało. Dlatego telefon od Arsene'a Wengera był dla niego jak zbawienie. Kilka lat wcześniej 16-letni wówczas wychowanek Clairefontaine trafił do AS Monaco. W wieku 22 lat, jako mistrz świata (z 1998 roku) przybył do Arsenalu. W tamtych czasach nikt nie przypuszczał, że stanie się on legendą klubu.

Tony Adams
Uważany jest za najwspanialszego kapitana w historii Arsenalu. Zawodnik, który od najmłodszych lat wykazywał zdolności przywódcze i umiejętności piłkarskie. Gdy, jako junior jego zespół zdobył 150 goli, a nie stracił żadnego, młodego Adamsa okrzyknięto objawieniem. W 1980 roku przybył na Highbury. Zadebiutował w 1983 roku, krótko po swoich siedemnastych urodzinach. W pierwszym meczu Arsenal przegrał z przeciętnym Sunderlandem 2:1. Trenerzy wykazali się jednak cierpliwością i dzięki temu zawodnik mógł spędzi w klubie pełne 22 sezony, zdobywając w tym czasie m.in. mistrzostwa kraju (1989, 1991, 1998, 2002). Zakończył karierę w 2002 roku.

Dennis Bergkamp
Pewnie wielu z was nazwisko to kojarzy się przede wszystkim z panicznym strachem przed lataniem, ale ta fobia nie przeszkadzała mu w karierze. Dennis zwykła podróżować samochodem, zamiast latać samolotem ze swoimi kolegami na mecze w europejskich pucharach. W 1995 roku Massimo Moratti był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Prezydent Interu Mediolan był zachwycony, że Arsenal zapłacił za przeciętnego, jego zdaniem, piłkarza aż 7,5 miliona funtów. "Nielatający Holender" na Highbury strzelił dokładnie 120 bramek. I najczęściej były to gole decydujące o losach spotkania. We wrześniu 1997 roku zawodnik przeszedł do historii, gdy w plebiscycie na najładniejszego gola miesiąca w Premiership na trzech pierwszych miejscach znalazły się trzy jego bramki.. Do dziś fani klubu wspominają bramkę, jaką strzelił w meczu z Newcastle w sezonie 2001/02. Holender po otrzymaniu piłki od Roberta Piresa błyskawicznie przerzucił ją nad jednym z obrońców z prawej strony, a sam pobiegł z lewej i w sytuacji sam na sam pokonał bezradnego Shay'a Given'a. Ostatni swój mecz zagrał, tak jak sobie zażyczył, w finale Ligi Mistrzów w 2006 roku.

David Seaman
To prawdziwa legenda nie tylko Arsenalu, ale także całej angielskiej piłki. Kiedy w 1990 roku przechodził z Queens Park Rangers za 1,3 miliona funtów został najdroższym bramkarzem na świecie. Ten wydatek szybko się spłacił, bo parady Seaman'a śniły się po nocach nawet najlepszym napastnikom. W sezonie 1998/99 puścił piłkę do siatki jedynie 17 razy i z miejsca otrzymał przydomek "bezpieczne ręce". Nie była to do końca prawda, gdyż zdarzały się mu także niechlubne interwencje, najsłynniejsze pochodzą z 2002 roku (Gianfranco Zola z rzutu wolnego, Gareth Farrelly, czy Artim Sakiri z reprezentacji Macedonii).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz